Rozdział 1

Piątek 10.07.2011r godz. 22:50

 Kate zerknęła na zegarek. To był czas, żeby odłożyć wypełnianie raportów i zbierać się do domu. Pakując swoje rzeczy, zastanawiała się gdzie przepadł jej partner. Pewnie flirtuje z jakąś policjantką, albo sekretarką. Komisarz Billy White to typ podrywacza, a zarazem oddanego przyjaciela i policjanta. Słynie z porywczości i impulsywnści. Jest jej przeciwieństwem, ale z czasem zaczęli się ze sobą dogadywć i uzupełniać.Zarzuciła torbę na remie i zamknęła za soba drzwi do biura. Zmęczona po całym dniu pracy schodziła po schodach, na których natknęła się na partnera.
K: Billy! Czekałam na ciebie! Miałeś mnie odwieźć do domu!
B: Daj mi minutę i jestem twój!- zaśmiał się.
K: Szybko!- Posłała mu uśmiech. Po krótkiej chwili stanąłobok niej z szerokim uśmiechem. Nie chciała go nawet pytać skąd ma taki dobry humor, bo wiedziała że jego odpowiedź ją przerośnie. Wychodząc z komendy spotkali swoich kolegów z wydziału kryminalnego. Wymienili miedzy sobą kilka zdań, które zamieniły się w debatę. Śmiali się z żartów, które opowiadał podkomisarz Josh Stalone.
B: Co tym masz w głowie!- śmiał się.
K: Stary uwilbiam cię!
J: Nie mów tak.- zrobił poważna minę.
K: Czemu?
J: Bo White będzie zazdrosny!- parsknęła śmiechem.
B: Śmieszne! Kate, bo zaraz wrócisz autobusem!
K: Nie miałbyś serca.- unosła brew
B: Racja, ale pociesze cię Josh, Kate idzie na urlop więc odpoczniemy sobie od niej!
J: Takiej to dobrze! A mnie Nate nie chciał dać wolnego!
K: Ale ci współczuje, męczyć się z Whitem.
J: Już nie wiem co gorsze- ty na urlopie, czy partner Billy!- Wymianę zdań przerwała krótkofalówka Josha, która go wezwała. Pożegnali się. Jednak nie zdażyli wsiąść do samochodu, kiedy powoli przejachał koło nich samochód, w którym siedział szef mafii Sroka zajmujący się wszelkiego rodzaju przemytem , hazadrem i zmuszaniem kobiet do prostytucji. Kate w jednej chwili zamarła. Sroka zadowolony z siebie posłał jej uśmiech i ruszył szybko przed siebie.
B: Cholera jasna! Wsiadaj Kate jedziemy za nim!
K: To nie ma sensu on już nam zawiał, ale zapamietałam poczatek jego nurerów rejstracyjnych.
B: W co on z nami gra?
K: Chce nas nastraszyć, ale nie damy się.
B: Kate, prowadzimy śledztwo w jego sprawie. Jest podejrzany o kilka zabójstw. I on nie chce nas nastraszyć tylko ciebie. Sama mówiłaś, że chce się zemścić za barta na tobie za zamknięciego.
K: Nie uda mu się mnie nastraszyć. Złapiemy go!
B: Nie za wszelką cene. Nie pozwolę ci tak ryzykować.
K: Przestań, bo teraz zachowujesz się jak Nate. Ja zrezygnuje z urlopu i…- ostro jej przerwał
B: Masz wyjechać na te parę dni z Krakowa i odpocząć, bo w przeciwnym razie odsunę cię od sprawy. Rozumiesz?- kiwnęła głową. Wiedziała,że Billy jest w stanie odebrać jej śledztwo nad którym pracują od kilku miesięcy. Jechali w ciszy. Kate patrzyła przez okno auta. Przypomniała sobie pierwsze spotkanie ze Sroką w sądzie jak jej powiedział, że zemści za brata.
B: W porządku?- zerknął na partnerkę ztroską
K: Tak. Skontaktuje się z moim informatorem, może coś ma dla mnie ciekawego.
B: Uważaj Kate, bo on wie, że węszymy w jego sprawie i nie jest mu to na rękę. Jest bardzo przebiegły wie, że skoro poradziliśmy sobie z jego bratem to i z nim też możemy.
K: Mój drogi najwyżej już na stałe będzięsz partnerem Josha.
B: To nie jest zabawne!- skarcił kobietę.
K: Jak to? Przecież nie chciałeś, żebym była twojąpartnerką. Czyżby pan White zmienił zdanie?- blado się uśmiechnęła.
B: Przeginasz. – zmarszczył brwi.
K: Wiem. Powiesz o tym Natowi?
B: A jak myślisz?– Nic nie odpowiedziała, bo znała odpowiedź, że chwilowo przemilczy ten incydent. Rozumieli się bez słów. Dalszą drogę do jej domu przebyli w milczeniu. Ufała partnerowi, co w tej pracy jest najważniejsze. Również i w jej życiu prywatnym należał do grona osób zaufanych o co musiał długo walczyć.

Komentarze