Niedziela 19.07.2011r godz. 1:45
S roka wpatrywał się w twarz informatora Kate. Igor Swan
był już porządnie pobity. Z błaglnym wzrokiem wpatrywał się w swojego oprawcę.
S: Ty gnoju! Myślałeś, że nie dowiem się o twojej
współpracy z panią komiszarz Fox! Ty wsypałeś mojego brata!
I: To nie ja!- strał się bronić i walczyć o życie.
S: Coś podobnego! A te zdjęcia!? To może powiesz mi, że ślepy jestem!- rzucił mu w twarz zdjęcia, na których był on i Kate w jej samochodzie.
S: Teraz powiedz mi co tej suce powiedziałeś!
I: Nic..
S: Chyba nie rozumiesz!?- wymierzył mu cios w brzuch.
I: Powiedziałęm jej tyle, że wiem, że jesteś w kraju.
S: Nie wierze ci.- przyłożył mu broń do skroni. Igor wyrywał się, ale był bez szans. Trzymali go ludzie Sroki.
I: Pytała o kryjówki i miejsca gdzie przybywasz, oprócz tych im znanych i o współpracowników. Ale nie jej nie powiedziałem! Przysięgam ci na Boga! Nie zabijaj mnie! Błagam cię!
S: Za późno, wcześniej mogłeś się zdecydować z kim pracujesz!
I: Pytała o twojego kuzyna…- ratował się.
S: Mów!
I: Chciała wiedzieć co robi i gdzie jest!
S: O ta suka! Sprytna jest, myśli, że ze mngą wygra! Żeby się nie zdziwiła!- odwrócił się i wychodząc zwrócił, się do swoich goryli.
S: Wiecie, co macie zrobić!- wyszedł do samochodu. Chwilę poźniej usłyszał dwa strzały. Wciągnął zdjęcie policjantki.
S: Już nie żyjesz to kwestia czasu!- potargał jej zdjęcie i cisnął nim o podłoże auta. Reszta mafiozów wróciła szybciej niż się spodziewał.
S: Mam nadzieję, że wszystko poszło zgodnie z planem?
Maf*: Tak. Posprzątaliśmy po nim. Co teraz?
S: Teraz jedziesz do Kavki go ostrzec, ma się rozpłynć w powietrzu. Nie chcę, żeby dopadła kolejnego z nas! A ja zaczynam zabawę z panią Fox!- śmiał się jak opętany. Reszta grupy mu wtórowała.
I: To nie ja!- strał się bronić i walczyć o życie.
S: Coś podobnego! A te zdjęcia!? To może powiesz mi, że ślepy jestem!- rzucił mu w twarz zdjęcia, na których był on i Kate w jej samochodzie.
S: Teraz powiedz mi co tej suce powiedziałeś!
I: Nic..
S: Chyba nie rozumiesz!?- wymierzył mu cios w brzuch.
I: Powiedziałęm jej tyle, że wiem, że jesteś w kraju.
S: Nie wierze ci.- przyłożył mu broń do skroni. Igor wyrywał się, ale był bez szans. Trzymali go ludzie Sroki.
I: Pytała o kryjówki i miejsca gdzie przybywasz, oprócz tych im znanych i o współpracowników. Ale nie jej nie powiedziałem! Przysięgam ci na Boga! Nie zabijaj mnie! Błagam cię!
S: Za późno, wcześniej mogłeś się zdecydować z kim pracujesz!
I: Pytała o twojego kuzyna…- ratował się.
S: Mów!
I: Chciała wiedzieć co robi i gdzie jest!
S: O ta suka! Sprytna jest, myśli, że ze mngą wygra! Żeby się nie zdziwiła!- odwrócił się i wychodząc zwrócił, się do swoich goryli.
S: Wiecie, co macie zrobić!- wyszedł do samochodu. Chwilę poźniej usłyszał dwa strzały. Wciągnął zdjęcie policjantki.
S: Już nie żyjesz to kwestia czasu!- potargał jej zdjęcie i cisnął nim o podłoże auta. Reszta mafiozów wróciła szybciej niż się spodziewał.
S: Mam nadzieję, że wszystko poszło zgodnie z planem?
Maf*: Tak. Posprzątaliśmy po nim. Co teraz?
S: Teraz jedziesz do Kavki go ostrzec, ma się rozpłynć w powietrzu. Nie chcę, żeby dopadła kolejnego z nas! A ja zaczynam zabawę z panią Fox!- śmiał się jak opętany. Reszta grupy mu wtórowała.
Maf*- to skrót od mafioza
S- to sroka
Komentarze
Prześlij komentarz