Rozdział 9

Poniedziałek 20.07.2011 godz 5:30

 Kate ze snu wyrwał dźwięk telefonu. Od razu odebrała.
B: Zbieraj się. Będę za 20 minut.
K: Co tak wcześnie? Spać nie możesz?!- zaspanym tonem powiedziała.
B: Mamy poważny problem.- był bardzo oficjalny. Czuła, że będą kłopty.
K: Rozumiem.- Szybko wstała z łóżka, zerkając na zegarek, który pokazywał 5:32. Nie wiedząc co ją czeka narzuciała na siebie jeansowe rurki i czarną boksekę. Lekko wymalowana otworzyła drzwi partnerowi, który stał z grobową miną. Billy podał jej dwie kawy.
K: Billy co się stało?
B: Dowiemy się na Stalowej.- Przypięła do paska spodni broń i ubrała szary sweterek.
K: Nie podoba mi się to.- zamknęła mieszkanie.
B: Skoro Nate nas wzywa…
K: Naprawdę nic nie wiesz?
B: Słowo.- jadąc do parcy, Kate opowiedziała partnerowi co nowego w górach, pożartowali, jednak nie zdawali sobie sprwy, że zaraz nie będą się śmiać…
K: Nate co masz dla nas?- wchodząc do wydziału krzyknęła, żeby przełożony ruszył się do ich pokoju.
N: Miło cię widzieć.
B: Do rzeczy stary.
N: Poczekajmy na Josha już do nas jedzie. Da wam raporty i opowie wszystko.- Za ten czas Billy przygotował kawę, a Kate przeglądnęła akta Sroki.
K: Powiedzcie mi co nowego u Sroki słychać?
B: Kavka się ukrywa, a Sroka cisza…
J: Niekoniecznie cisza.- wszedł pewnym krokiem do biura.
B: Co to znaczy?
J: Twój informator Igor Swan nie żyje.- stała osłupiona. Jeszcze wczoraj rano z nim rozmawiała.
K: Jak zginął?
J: Jak pozostali. Kulka w klatkę piersiową i skręcony kark.
B: Czemu nam nie od razu daliście znać?
J: Nie wiedziałem, że to wasz informator.
K: Gdzie?
J: Ciało znaleziono w krzakach nad Wisłą. Macie wszystko w raporcie.- Billy uważnie czytał raport.
K: Wczoraj z nim rozmawiałam…
B: Mówił coś ciekawego?
K: Za bardzo się bał. Udało mi się ustalić, że mafia jest w kraju. Cholera! Obserwowali nas…- Mężczyźni wymienili się spojrzeniem. Billy nachyli się nad Kate.
B: I mówisz to tak spokojnie!
K: A co mam zrobić!?
B: Tu chodzi o twoje życie!
K: Nie musisz mi przypominać ciągle!- coraz groźniejsza robiła się wymiana zdań, więc Nate postanowił interweniować.
N: Billy ma racje.
K: Od kiedy ty zgadzasz się z Whitem?- gromiła go wzrokiem.
N: Od czasu kiedy Sroka chce cię skrzywdzić. Nie zauważyłaś, że cię obserwują?
K: Nie. A nawet gdyby to co?! Mam zamknąć się w mieszkaniu i z niego nie wychodzić!
N: To nie jest już tylko złapanie przestępcy… to jest gra, w którą zostałaś wciągnięta, czy tego chcesz czy nie…
K: Wiem w co się wpakowałam.
B: To jest mafia! Oni są zdolni do wszystkiego!
J: Ktoś wsypał, że Igor z nami współpracuje i woleli go sprzątnąć…
K: Tylko kto wsypał?
B: Może przypadkiem się dowiedzieli obserwująć ciebie.- zmierzyli się.
N: Tak czy siak, chcemy przydzielić ci ochronę.
K: Powaliło was do reszty! Chceci mi dać mundurowych, którzy pierwszy raz będą po cywilu na służbie!
B: To dla twojego bezpieczeństwa!
K Ale ja czuję się bezpiecznie i bez tego!- skłamała, wieść o śmierci jej informatora wybiła ją z równowagii.
K: To moje śledztwo, za które biorę odpowiedzialność i nie…- Nate przerwał jej wypowiedź.
N: Kate jedno zagrożenie, a odsuwam cię od sprawy. Jasne!?
K: Tak.- wiedziała, że z nim akurat nie wygra jak powiedział to tak zrobi.
N: I jeszcze jedno na każdą akcje masz jeździć w kamizelce, zrozumiałaś!
K: Zrozumiałam Nate i jeszcze raz to powiem, że wiem w jakim gównie siedze. Ale nie możemy też się dać sprowokować Sroce, bo on czeka tylko na nasz błąd.
N: Też zauważyłaś, że czeka aż popełnimy jakąś gafe.
K: Wydje mi się, że on już wszystko zaplanował.
B: Jak to?
K: Od lat obserwuje jego zachwanie, postępowanie i zawsze jest opanowany i ma plan.
B: Coraz lepiej partnerko się robi.
N: Poradzimy sobie, musimy pamiętać o bezpieczeństwie Kate i ona sama musi o tym pamiętać.- posłał je oko. Wiedział, że jest jej ciężko, więc nie chciał prawić jej dodatkowych kazań. Posłała mu buziaka.
B: Widziałem! Zdradzasz mnie z Natem! A ja mam cię chronić!
K: Z Natem mogę, to mój szef w końcu!
N: Ma kobieta gust!
B: Nie wiem jaki!- parknęła śmiechem.
N: Jakiś problem?
B: Alę skąd! Kate zbierajmy się na miejsce zbrodni!- Kate zadowolona wstała i zabrała się do wyjśćia. Nate odchrząknął.
N: Nie zapomniałaś o czymś?
K: Billy zabierz moją kamizelkę do samochodu!

Komentarze