Czwartek 23.07.2011 godz. 22.02
Kate weszła na klatkę schodową i przypomniała sobie o
rachunkach. Zaglądnęła do skrzynki na listy. Wchodząc na górę do swojego
mieszkania, oglądała koperty. Rzuciła na półkę torebkę i klucze. Listy zabrała
ze sobą do kuchni. Nalała sobie zimnej coli do kubka i usiadła wygodnie. Same
rachunki. Zauważyła, że jedna koperta nie ma adresu, ani napisów firmy.
Odwróciła ją przodem. Widniał napis „Kathrina Fox”. Delikatnie oderwała górę opakowania. W środku
znajdowała się mała karteczka. Wyciągnęła ją i otworzyła. Z przerażeniem
przeczytała liścik.
Kartka wypadła Kate z rąk.Nawet jej nie podniosła, tak
bardzo się wystraszyła. Oplotła się ramionami. Nogi miała pod brodą. Czuła się
taką bezradną i małą. Cała drżała. Sięgnęła po telefon, żeby zadzwonić do
partnera, ale szybko go odłożyła. Musiała by powiedzieć co się stało i na pewno
by ją odsunęli, a tyle co Nate zgodził się, żeby została dalej w śledztwie. Nie
po to go prosiła o pozwolenie. A co jeśli byli w jej mieszkaniu. Myśli szalały w
jej głowie. Wzięła kilka głębokich wdechów i z bronią w ręce przeszukała
mieszkanie. Niczego nie znalazła, ani nic jej nie zabrali. Odetchnąła z ulgą.
Mogło skończyć się gorzej. Skarciła się za brak ostrożności. Zebrała się w
garść. Poszła się wykąpać, ale broń na wszelki wypadek miała obok siebie.
Kąpiel dodała jej trochę energii i uspokoiła ją. Nie będzie popadać w histerię z
powodu jednej groźby. O to właśnie chodziło Sroce. Chciał ją zaszczuć, żeby się
bała i nie myślała racjonalnie. Nie da mu tej satysfakcji. Położyła się w
łóżku. Długo nie mogła jednak zasnąć w obawie przed Sroką. W końcu doszła do
wniosku, że nie zaśnie. Wyciągnęła z szafki przy łóżku swój notes i teczkę ze
sprawą Sroki. Teczka była obszerna. Notowała wszystko co wie, jakie mają
informacje. Czytała po raz setny to samo, licząc że znjadzie coś nowego, coś co
przeoczyła, jakiś punkt zaczepienia. Niestety… Udało się jej skończyć notatki,
w których było wszystko na wypadek gdyby coś jej się stało. Przecież nawet
Billy nie znał tak dobrze Sroki i jego ludzi jak ona. Musiała się jakoś
zabezpieczyć. Była trzecia w nocy kiedy zasnęła wykończona nad swoin notesem.
„Masz moich ludzi Su*o! Pożałujesz tego!”
Z pozdrowieniami Sroka.
Komentarze
Prześlij komentarz