Piątek 24.07.2011 godz. 11:00
Sroka zamknął za sobą szczelnie drzwi. Włożył nową kartę
Sim do telefonu. Z pamięci wystukał na klawiaturze numer swojego kuzyna Kavki.
Na wszelki wypadek sprawdził, czy nikt
na pewno go nie podsłuchuje. Miał serdecznie dość informowania kuzyna o
wszystkim co się dzieje.
S: Wszystko idzie zgodnie z planem kuzynie.- bez zbędnych
gadek przeszedł do rzeczy. Kavka był od niego starszy o trzy lata. Pomimo, że
sam miał piędziesiątkę na karku, wciąż mu się tłumaczył. Bał się kuzyna, który
był od niego sprytniejszy i do wszystkiego go wprowadził. Wiele mu zawdzięczał,
ale powoli miał już dosyć bycia pod jego pantoflem. Traktował go jak
szczeniaka, a był już dorosły i to on wypowiedział wojnę Fox za brata… Nie ma obowiązku
się mu tłumaczyć.
Kv*: Bardzo dobrze. Może uda mi się wrócić do domu. Co z tą dziw*ą?
S: Naiwna i wystraszona. Wszystko idzie w dobrym kierunku.- jednak ciągle ulegał starszemu kuzynowi.
Kv: Masz ją wykończyć . Niech cierpi.- co do tego byli oboje zgodni. Zemsta będzie bolesna.
S: Najpierw muszę mieć pewność, że wypuszczą mojego brata…- zacisnął ręce w pięści.
Kv: Gów*o mnie on obchodzi! Mógł myśleć! Dał się podejść tej szmacie, więc mam go w dupie! Masz zrobić to co ci każe! Rozumiesz!? Zniszcz ją!- rozłączył się. Sroka był czerwony ze złości z krzykiem rzucił telefon. Ten bufon nie rozumie, że jego brat jest dla niego ważny. Już czas, żeby odłączył się od Kavki. Musi uwolnić brata za wszelką cene. Pozbędzie się kuzyna, który zatruwa mu życie. Przywołał wściekły do siebie dwóch podwładnych.
S: Dziś w nocy jedziecie ze mną do Białegostoku. Pora się pozbyć mojego kuzyna.- goryle spojrzeli na szefa.
S: Jakieś pytania?- zmierzył ich. Pokiwali przecząco głowami. Kazał im wyjść i przygotować się do zadania. Nareszcie będzie górą. Zemści się na tym idiocie i pokaże mu kto rządzi. Nie będzie się go słuchać całe życie.
S: To twoja wina!- popatrzył na zdjęcie Kate. Nie mógł się już doczekać kiedy spojrzy w jej brązowe, przerażone oczy. Kiedy jej dotknie. Poczuje jej strach. Marzył, że będzie piszczała i płakała. Jeszcze będzie błagać o życie ona i jego głupi kuzyn. Udowodni na co go stać. Brat będzie z niego dumny, a podwładni będą go jeszcze bardziej szanować. Śmiał się jak oszalały. Idealny plan.
S: Jesteś geniuszem Sroka.- Zachwycał się swoją przebiegłością. Odliczał minuty do wykonania pierwszego wyroku.
Kv- Kavka
Kv*: Bardzo dobrze. Może uda mi się wrócić do domu. Co z tą dziw*ą?
S: Naiwna i wystraszona. Wszystko idzie w dobrym kierunku.- jednak ciągle ulegał starszemu kuzynowi.
Kv: Masz ją wykończyć . Niech cierpi.- co do tego byli oboje zgodni. Zemsta będzie bolesna.
S: Najpierw muszę mieć pewność, że wypuszczą mojego brata…- zacisnął ręce w pięści.
Kv: Gów*o mnie on obchodzi! Mógł myśleć! Dał się podejść tej szmacie, więc mam go w dupie! Masz zrobić to co ci każe! Rozumiesz!? Zniszcz ją!- rozłączył się. Sroka był czerwony ze złości z krzykiem rzucił telefon. Ten bufon nie rozumie, że jego brat jest dla niego ważny. Już czas, żeby odłączył się od Kavki. Musi uwolnić brata za wszelką cene. Pozbędzie się kuzyna, który zatruwa mu życie. Przywołał wściekły do siebie dwóch podwładnych.
S: Dziś w nocy jedziecie ze mną do Białegostoku. Pora się pozbyć mojego kuzyna.- goryle spojrzeli na szefa.
S: Jakieś pytania?- zmierzył ich. Pokiwali przecząco głowami. Kazał im wyjść i przygotować się do zadania. Nareszcie będzie górą. Zemści się na tym idiocie i pokaże mu kto rządzi. Nie będzie się go słuchać całe życie.
S: To twoja wina!- popatrzył na zdjęcie Kate. Nie mógł się już doczekać kiedy spojrzy w jej brązowe, przerażone oczy. Kiedy jej dotknie. Poczuje jej strach. Marzył, że będzie piszczała i płakała. Jeszcze będzie błagać o życie ona i jego głupi kuzyn. Udowodni na co go stać. Brat będzie z niego dumny, a podwładni będą go jeszcze bardziej szanować. Śmiał się jak oszalały. Idealny plan.
S: Jesteś geniuszem Sroka.- Zachwycał się swoją przebiegłością. Odliczał minuty do wykonania pierwszego wyroku.
Kv- Kavka
Komentarze
Prześlij komentarz