Rozdział 33

Poniedziałek 10.08.2011 Godz. 17:47

 Nate unikał Billego jak ognia. Wiedział, że jeśli go spotka to będzie musiał pokazać mu bilingi. A on zrobi zamieszanie. Wolał jeszcze poczeka. Z tego powodu nie odbierał telefonu i zaszył się w swoim biurze. Spisał wszystko, co udało mu sie ustalić z Zanem i bratem Sroki. Wcześniej zadzwonił do Josha i dowiedział się, że skończyli już pracę i będą na zebraniu. Myślami wrócił do Zana. Nie mógł uwierzyć, że był z Kate na randce. Z oczu ateka pomimo pozornego spokoju dało się dostrzec strach o policjantkę. Polubił Zana i od początku dobrze się dogadywali i współpraca się układała pomyślnie, ale nigdy mu nie wspomniał nic o Kate. Martwił się o przyjaciela. Zrezygnowany zerknął na zegarek. Dochodzi godzina 18. Czas przygotować sie do zebrania i chaosu, który zapanuje. Wychodząc z biura natknął się na Billego.
B: Czemu nie odbierasz telefonu?
N: Miałem trochę roboty. - Starał się wybrnąć z sytuacji.
N: A jak tobie poszły przygotowania?
B: Rozmawiałem jeszcze raz z Dannym i Ashley u nich, ale nic nie wiedzą... Po zebraniu pójdę przesłuchać raz jeszcze tego gnoja... Mam pomysł jak go złamać.
N: Ciekawe. Pójdę z tobą dla bezpieczeństwa jego....
B: Jak chcesz, a powiedz mi masz bilingi?- Nate podał mu w ciszy kartki. Billy od razu wyłapał to co on. Jeden numer, który pojawiał się dosyć często i był tuż przed jego polaczeniem z Kate.
B: Kogo to numer?
N: Kapitana Stona.- Billy popatrzył na niego zdziwiony.
B: To nie jest odpowiednia chwila na żarty...
N: chciałbym żartować, ale nie w takiej sytuacji.
B: Skąd oni się znają?- Czyli Billy też nic nie wiedział o ich znajomości.
N: Nie wiem, zapytaj.- Minął go.
B: To u niego byłeś.- Billy to dobry śledczy i ciężko go okłamać.
N: Dowiesz się wszystkiego za parę minut.
B: Nie rozumiesz, że to moja partnerka!
N: A ty, że krzykiem jej nie pomożesz?- Mierzyli się wzrokiem. Billy pierwszy odpuścił.
B: Masz racje...- Pod salę konferencyjną podszedł Josh i kilku techników. Z minuty na minutę było ich coraz więcej. Nate popatrzył za Zanem. Nie mógł go nigdzie dostrzec. Miał nadzieję, że przyjdzie i nie nawali.
St: Zapraszam panowie do środka.- Otworzył drzwi, a mężczyźni weszli szybko do sali. Nate stanął obok Starego jako, że prowadzi zebranie.
St: Zacznijmy zebranie. Wszyscy jesteśmy poruszeni tym co się wydarzyło, ale musimy dać z siebie wszystko i pomóc naszej koleżance. Wszyscy są? – Popatrzył na salę i na Nata.
B: Nie ma mafijnych i dowódcy ateków. – Wymownie zerknął na Nata.
N: Mafijni nie są nam potrzebni. Będą dopiero wieczorem. – Widząc, że Billy ma zamiar coś powiedzieć wolał go ubiec.
N: To może ja przejdę do głównego tematu.- Zgromił spojrzeniem partnera Kate.
N: Mamy do czynienia z porwaniem naszej koleżanki – komisarz Kathariny Fox. Jak wszyscy wiemy, za tym stoi bardzo groźny i wpływowy mafiosa Sroka i jego kuzyn Kavka. Dostaliśmy film od Sroki z żądaniami. Zaraz go włączymy. Ostrzegam, że jest brutalny. Liczę, że technicy wyłapią szczegóły, które nam pomogą. Proszę o skupienie się i uwagę. Po filmie omówimy wszelkie komentarze i postępy w śledztwie. A teraz proszę raz jeszcze…- Nie dokończył, bo do Sali wpadł spóźniony Zane.
Z: Przepraszam za spóźnienie.- Mówił siadając.
B: Może jakieś wyjaśnienie?!
Z: Porozmawiamy potem, teraz chyba mamy ważniejszy problem niż moje spóźnienie.- Lekko się uśmiechnął.
N: Właśnie. Teraz wam puszczę film i go przeanalizujemy.- Mężczyźni oglądali w ciszy i skupieniu. PO ich minach było widać szok, złość, niedowierzanie. Nate uważnie obserwował Zana, który usiadł na samym końcu sali. Oglądał w spokoju i skupieniu. Robił notatki. Nie dawał nic po sobie poznać. Pełen profesjonalizm. Billy też, co jakiś czas patrzył na ateka. Zastanawiał się, co go łączy z Kate. Zane przyłapał, Billego na gapieniu się. Wiedział, że Billy jest porywczy. Zdążył go trochę poznać podczas akcji w banku. Wrócił do oglądania filmu. Jego uwagę zwrócił fragment, w którym Kate nagle milknie. I niej jest to spowodowane bólem, ani płaczem. Coś mu nie pasowało. Odnotował minutę i jej zachowanie.
N: Panowie?
Tech*: Kate jest przetrzymywana w jakimś baraku, kontenerze. Dzięki temu zawęzimy poszukiwania do tych miejsc. Oczywiście dalej mamy na uwadze to, że mogą je zmienić oraz inne ulubione miejsca Sroki.
J: Poślemy ludzi do jego kryjówek, żeby monitorowali miejsca w razie czegoś.
N: Mądrze.
Tech2: Ten kontener jak powiedział kolega jest czerwony, więc odpadają inne hale.- Stary pokiwał głową.
B: Na pewno jest duża liczba jego ludzi. Więc trzeba przygotować porządne wsparcie.
N: Bardzo dobra uwaga.
Z: Jeśli mogę się wtrącić to ciekawi mnie fragment filmu 3: 02min, a którym komisarz Fox nagle milknie. Zwróćcie uwagę, że nie jest to przypadkowe milczenie. – Nate zmarszczył brwi i odtworzył wskazany fragment. Mężczyźni zauważyli to, co on.
St: Trafnie spostrzeżenie panie kapitanie. Dobrze, że mamy ciebie w naszym zespole.
Z: Dziękuję. Czy mogę dostać kopie tego nagrania?
B: Po co ci?
Z: Musze jakoś przygotować plany!
St: Oczywiście. Teraz mi powiedzcie, co udało sie wam już ustalić?
J: Sprawdziliśmy pobliskie kamery, które ustawione są na drogę, ale musieli jechać inną trasą, bo ich nie wychwyciły. Poza tym, zabezpieczyliśmy ślady krwi, należą one do Kate. Nie znaleźliśmy jej broni. Na drzwiach znaleźliśmy odciski palców niejakiego Oliviera Snow i Jacoba Novaka. - Podał ich kartotekę Natowi i Billemu.
J: Od nas to tyle. Teraz zajmiemy sie barakami w okolicach Krakowa i w Krakowie.
Tech2: Postaramy się wyciszyć nagranie i może uda nam sie dowiedzieć, czemu Kate milczy.
St: Dobrze.
B: Ja docisnę tego...
N: Wyśle kogoś do sprawdzenia i monitorowania kryjówek Sroki i Kavki. Do tego proszę o założenie podsłuchu na telefon mój, Billego. Mogą sie z nami kontaktować.
B: Faktycznie. Co robimy z młodym?
N: Przesłuchiwałem go, ale tylko się śmiał, więc nie ma, co liczyć na współpracę? Potrzebujemy zgody na wypuszczenie go z więzienia i plany.
St: Zgodę na pewno dostaniecie.
Z: Plany wszystkich najważniejszych miejsc będziecie mieć na jutro.
B: Na Jutro! Oszalałeś!? Musimy wiedzieć już teraz jak mamy się przygotować.
Z: Chyba kolego nie oglądałeś uważnie filmu. Sroka dał czas do 18. Wie doskonale, że wypuszczenie jego brata nie zajmie 5 min. Muszę przygotować plany. A robie to sam!
N: Billy!
St: Każdemu jest potrzebny plan. Pan kapitan doskonale wie, co mówi i robi. Jest najlepiej wyszkolony do takich zadań. Proszę o gotowość panowie i do dzieła. Kate na nas liczy. Jeśli będziecie mieć jakieś nowe informacje, albo uda sie wam ustalić, który barak to od razu do mnie zapraszam.- Wyszedł z sali. Zane podszedł do Nata.
Z: Dasz mi nagranie?
N: Jesteś pewny, że dasz sobie radę?
Z: Tak, jak coś to będę dzwonić. Aha, niech ktoś mi podeśle adresy melin Sroki.- Nate podał mężczyźnie płytkę. Zane pożegnał sie z kolegami i ruszył w stronę swojego biura. Już planował, od czego zacznie pracę. Zamyślony nie zauważył, Whita.
B: Co cię łączy z Kate?
Z: Nie twoja sprawa.
B: A zakład?
Z: Możesz dać sobie spokój i zająć sie czymś pożytecznym?
B: Pytam raz jeszcze. Co cię łącz z Kate?!- Huknął na antyterrorystę. Zane zachował spokój, pomimo, że miał ochotę mu przywalić w twarz.
Z: A ja jeszcze raz ci mówię, że to nie twoja sprawa.  Daj innym pracować w spokoju.- Minął go.
B: Jeśli mi nie powiesz…- Zane mu ostro przewał.
Z: To co? Dasz mi lepca w twarz?!- Uśmiechnął się z kpiną.
B: A chcesz się przekonać?- Billy jak zwykle porywczy już przyszykował ręce do walki. Zane tylko pokręcił głową.
Z: Nie kompromituj się. Nie wylecę z pracy za bójkę z tobą, wybacz. A poza tym doskonale wiesz, że nie masz ze mną szans, dlatego zaoszczędzę ci wstydu przy kolegach.- Nate chwilę z podziwem obserwował zajście. Zane naprawdę nie da się wyprowadzić z równowagi. Ten gość jest tak wyszkolony, że do perfekcji opanował nerwy.
N: Panowie co wy tutaj jeszcze robicie?
Z: Billy miał kilka pytań do mnie.- A do tego wiedział jak wbić Billemu szpilę w serce i go zgasić. Nate mimowolnie uśmiechnął się. Zane widział, że ich obserwuje.
N: Coś jeszcze chcesz do kapitana Billy?
B: Tak, żeby odwalił się od Kate!- Teraz lekko się zirytował żołnierz. Nata aż zatkało.
Z: Powoli już tracę cierpliwość do ciebie gościu. Nate, chyba podkomisarz White, zapomniał z kim rozmawia. Przypomnę ci kolego, że jestem wyżej od ciebie stopniem i umiejętnościami, więc trochę szacunku.
N: Zane ma racje. Przeginasz. Wiemy, że martwisz się o Kate, ale my też o nią się boimy i chcemy pomóc. Nikt nie będzie znosić twoich humorów. Albo bierzesz się w garść, albo odsuwam cię. Wybieraj!.- Billy aż wrzał ze złości. Jednak postanowił się uspokoić i wrócić do pracy. Zabrał swoje rzeczy i poszedł do Sali przesłuchań.
N: Stary, przepraszam za niego. Bardzo się przejął sprawą Kate.
Z: Powiedz mi jedno. – Nate wyprzedził pytanie ateka.
N: Jeśli chcesz zapytać, czy on i Kate… To od razu mówię, że nie.- Zane zdziwiony popatrzył na kolegę.
Z: To mnie nie interesuje, ale dzięki za informacje.
N: Więc co?
Z: Czy, Billy jest zrównoważony psychicznie?- Nate parsknął śmiechem. Zane jednak miał poważną minę.
Z: Pytałem poważnie.
N: Jak najbardziej jest zdrowy na umyśle. Jest tylko trochę impulsywny.
Z: Trochę? – Machnął ręką i udał się do swojego biura. Popatrzył na swój telefon. Miał kilkanaście połączeń od Dannego. Nie miał ochoty z nim rozmawiać. Ma teraz ważniejsze sprawy na głowie niż kłamliwego „przyjaciela”. Musi stworzyć plan działania. Co jest najważniejsze? Jako, że nie ma miejsca, gdzie przetrzymują Kate to chyba plan więzienia i eskorty młodego Sroki.  Zaczął szukać, notować, wyliczać, obstawić ludzi i rysować. Zerknął na monitor komputera. Była godzina 23.12. Wykręcił numer do biura Nata.
N: Nadkomisarz Nate Carter. Słucham?
Z: Cześć. Tu Zane. Mam pytanie, byłeś u młodego?
N: Tak. Nie chce dalej współpracować.
Z: Ok. O której chcecie go wypuścić?
N: O 16. A co?
Z: Kończę właśnie planować i potrzebowałem znać godzinę, żeby przygotować moich do zadania.
N: Już skończyłeś?!
Z: A to dziwne?
N: Tak.
Z: W wojsku, wszystko robimy na miejscu, albo na szybkości. Taki nawyk do szybkiego działania i planowania. Ale, że teraz chodzi o Kate to trzeba być pewnym na 200% wszystkiego.
N: Masz rację. Coś jeszcze potrzebujesz?
Z: Chyba już nie. Jak tylko dowiecie się gdzie jest Kate to dajcie znać.
N: Od razu ci powiem.
Z: Dzięki. Rozłączył się. Zane włączył nagranie. Nie mógł dalej przyzwyczaić się do widoku zmasakrowanej Kate. Jak tak można znęcać się nad drugim człowiekiem, a w szczególności na kobietą? Ma ochotę go zabić. Stanąć w nim twarzą w twarz i zrobić Sroce dokładnie to samo co on Kate. Okłamała go, ale nie potrafi teraz gniewać się na nią. Za bardzo boi się o nią. Nie może dopuścić, żeby coś jej się stało. Ciągle oglądał fragment, w którym milczy kobieta. Może coś zobaczyła? Nie. Inaczej by się zachowała, gdyby dostrzegła coś. Wyraźnie nadsłuchuje.
Z: Myśl Zane! – Przejechał ręką po blond włosach. Nie miał pomysłu. W głowie zderzały się mu myśli dlaczego go okłamywali wszyscy i zrobili z niego idiote, ale z drugiej strony bał się o policjantkę, bo zależy mu na niej. Tyle o nią walczył, a teraz wychodzi na jaw, że ona oszukiwała i bawiła się nim. Do tego swoje robiły słowa Danniego, że tylko on może jej pomóc, ale jak? Skoro kobieta go ewidentnie okłamywała. Może na nagraniu też gra. Skarcił się w duchu za takie myśli. Najważniejsze jest to, żeby jej pomóc i ją ochronić, a potem będzie czas na złość i wyjaśnianie.  Swoją urażoną dumę musi schować gdzieś. Czas, się tylko liczy. Przypomniał sobie, że w domu ma program do oczyszczania i przetwarzania. Wyłapie wszystkie dźwięki. Szybko zabrał kurtkę i wybiegł do samochodu.

Komentarze