Rozdział 36

Środa 12.08.2011 Godz. 8:17

 Billy siedział całą noc w szpitalu pod blokiem operacyjnym. Czekała aż skończą ratować jego partnerkę. W tym czasie zawodnił do Dannego i poinformował go o wszystkim. Znalazł też chwile na rozmowę z Natem i Joshem. Drzwi do Sali operacyjnej otworzyły się. Zerwał się na równe nogi.
B: Co z nią doktorze?- Pokazał odznakę.
Dok*: To pańska narzeczona?
B: Moja partnerka. Komisarz Billy White.– Poprawił lekarza i się przedstawił.
Dok: Zapraszam w takim razie do mojego gabinetu. – Szedł za młodym lekarzem, który pomimo zmęczenia uśmiechał się do personelu i innych pacjentów. Oboje zauważali przy recepcji zamieszanie. Jakiś mężczyzna kłócił się z pielęgniarka. Billy rozpoznał Dana.
Dok: Co tutaj się dzieje.
Piel*: Ten pan się awanturuje i zakłóca pracę.
B: Doktorze to przyjaciel rodziny pani Fox. – Lekarz chwilę popatrzył na policjanta i przeniósł wzrok na prawnika.
Dok: Rozumie pan, że nie można się awanturować w takim miejscu jak szpital? Jest pan rodziną pani Fox?
D: Bardzo przepraszam. Nie jestem, to znaczy jestem.
Dok: To tak, czy nie?
D: Ona nie ma rodziny. Znamy się od dziecka i razem się wychowywaliśmy. Jestem jej przyjacielem i nie zostawię jej samej! – Patrzył błagalnie na doktora.
Dok: Nie odpuści pan?
D: Nie.
Dok: Zna go pan?- Zwrócił się do Billego.
B: Mówi prawdę.
Dok: W takim razie pana też zapraszam do mojego gabinetu tylko bez awantur.
D: Przepraszam, ale to emocje.
Dok: Rozumiem.- Wpuścił ich do środka pokoju.
Dok: Nie będę oszukiwać, że jest dobrze. Jej stan jest bardzo poważny.
B: Co to oznacza?
Dok: To, że komisarz Fox miała dużo szczęścia, że zdążyła na czas. Jej organizm walczy, chociaż jest wyczerpany. Jest wyziębiona, a sprawę utrudnia jeszcze fakt, że ma anemię, co dodatkowo osłabia organizm. Ma pęknięte żebro, poobijane nerki i jadąc do szpitala dostała dwóch krwotoków. Jeden dosyć poważny, a drugi w miarę znośny. Założyliśmy jej 23 szwy na twarzy i usztywniliśmy nadgarstek, który jest opuchnięty.  Pozostawimy ją w śpiączce farmakologicznej przez 2-3 dni, żeby rany szybciej się goiły i nie było niespodzianek.
D: Boże…- Danny wydusił z siebie osłupiony. Billy siedział w ciszy.
Dok: Proszę być dobrej myśli. Jej organizm stara się walczyć pomimo tak wielu utrudnień. – Posłał im krzepiący uśmiech. Billy i Danny podeszli do drzwi.
B: proszę dzwonić do mnie o każdej porze gdyby coś się działo.- Podał mu swoją wizytówkę. Lekarz schował ja do notesu i pokiwał głową. Dan od razu wbiegł na OIOM. Billy zatrzymał się pod salą. Zerknął na bladą, pozbawioną energii partnerkę. Po chwili wyszedł do niego Danny.
B: Będziesz tu jeszcze?
D: Nigdzie się stąd nie ruszam.
B: To będę mógł podjechać do domu na jakieś 2 godziny?
D: Jedź i odpocznij. I tak już dużo zrobiłeś.
B: To zmienię cię o 15?
D: Ok.- Billy zostawił adwokata samego. Wybrał numer swojej żony. Po pierwszym sygnale odebrała.
A: CO z nią!?
D: Nie jest ani źle ani dobrze. – Skłamał.
A: Mogę przyjechać?
D: Ashley wiesz, że nie… Szpital to nie jest odpowiednie miejsce dla ciebie.
A: Ja nie jestem chora, tylko jestem w ciąży kochanie.
D: Nie chcę, żebyś się martwiła i denerwowała rozumiesz? Pomyśl o dziecku. Jak tylko przeniosą Kate na zwykłą salę i się wybrudzi to cię przywiozę okej?
A: Okej…
D: Nie martw się będzie dobrze.
A: Dzwoniłam kilkanaście razy do Zana, ale nie odbiera. Martwię się o niego…
D: To jedź do niego i porozmawiaj z nim. Teraz on też potrzebuje wsparcia. Tylko kochanie proszę cię ostrożnie i bez nerwów, bo wiesz o tym, że możesz zaszkodzić sobie i dzidziusiowi.
A: Kocham cię i wiem! – Rozłączyła się. Danny usiadł przy łóżku kobiety. Zastanawiał się co jego żona wymyśli w sprawie Zana i Kate. Na pewno nie odpuści ani jemu ani jej.  

Dok- doktor
Piel- Pielęgniarka

Komentarze