Rozdział 13

Poniedziałek 13.06.2012 godz. 20:45

Z: Czyżby udało mi się ciebie zaskoczyć?- Wyszczerzył zęby. Zmierzyła go. Nie potrafił się nie śmiać. Był szczęśliwy, po tym co usłyszał. Nie mogły mu wyjść słowa kobiety z głowy. Wzięła widelec z sałatką do ust.
Z: Masz ochotę mnie zabić. Wiem o tym. Ale nie zginę jeśli czegoś nie zrobię.- Uniosła brew. Była ciekawa, o czym on bredzi. Nie pił, bo prowadził samochód, z resztą on inaczej zachowuje się po alkoholu.
Z: Nie piłem nie bój się!- Aż tak po mniej było widać o czym myśli? Czy on już tak dobrze ją poznał? Chociaż Spencer tez potrafił ją przeswietlić na wylot. Chyba zrobiła się przewidywalna, albo oni mają jakiś cholerny dar! Zirytowała się.
K: Oszaleję zaraz! Stone zjawiasz się nagle i już mnie denerwujesz! Jak ty to robisz, co!? - Parsknął śmiechem, co zdenerwowało ją jeszcze bardziej.
Z: Chciałem ci zrobić niespodziankę, a ty na mnie krzyczysz!
K: Miało cię nie być miesiąc!- Powiedziała z wrzutem. I skończyła jeść sałatkę.
Z: O przepraszam bardzo, że dostałem przepustkę na 4 dni i chciałem sprawić ci przyjemność!- Zane zapłacił za kolację i dogonił policjanktę w połowie drogi.
Z: Czy ty zawsze musisz mi uciekać!?- Zaszedł jej drogę. Chciała wyminąć żołnierza. Przytulił ją mocno do siebie.
Z: Ty wredna dziewucho! Tęskniłem za tobą! Powiedz mi dlaczego ja tęsknię, a ty mnie nienawidzisz?- Mówił poważnie. Objęła go i słuchała jego szybkiego bicia serca. Zane powoli wyciszał się.
Z: Powiesz mi?- Domagał się odpowiedzi. Znał brunetkęna tyle, żeby wiedzieć, że coś ją gryzie i o czymś nie chce mu powiedzieć. To zawsze doprowadza go do obłędu. Martwi się, że ją straci.
K: Bo tęsknię za tobą, ciągle o tobie myślę...- Wziął jej twarz w dłonie. Wpatrywał się w jej czarne jak węgiel oczy. Pokiwał głową i pocałował ją.
Z: Kiedyś mnie zabijesz! Poważnie wykończysz mnie Fox!- Całowała go czule. Nie chciał przestawać.
K: To ty mnie wykończysz nerwowo!
Z: A chcesz się założyć?
K: Marzę o tym! - Zane poddał się. Faktycznie z nią ciężko wygrać. Otworzył jej drzwi. Wsiadła i podziekowała mu. Po drodze słuchali radia. Nuciła piosenkę. Atek słuchał głosu kobiety. Nie widział jej 10 dni a tak zdążył sie za nią stesknić. Jak ona to robi? Jak on wcześniej wyjeżdżał i rozstawał się z nią? Czy to jest możliwe, że da się kochać jeszcze bardziej? Myśli kołatały mu się w głowie. Przerwała mu Kate.
K: Ej! Mówię do ciebie, a ty mnie olewasz! Fajnie masz!
Z: Przepraszam zozło, ale zamyśliłem się. Powtórz, a nie złość się.
K: Pytałam, czemu przyjechałeś? I to na taki długi czas?- Zabrzmiało to ironicznie. Jak 4 dni mogą być długie?
Z: Mam na Stalowej kilka spraw do załatwienia.- Skłamał. Kobieta nie wnikała, bo wiedziała że nie dowie się od niego co się dzieje, że musiał wrócić na Stalową. Przeciągnęła się.
Z: Zmęczona?
K: Trochę... Ale cieszę się, że przyjechłeś.
Z: Nie wierzę w to co słyszę!
K: To sobie uszy przetkaj!- dopiekła mu.
Z: Zawsze musisz być dla mnie wredna?
K: A ty zawsze musisz mnie denerwować?- Zaśmiał się.
K: O tym właśnie mówię!
Z: Przepraszam, ale nie potrafię przestać się usmiechać, kiedy patrzę na ciebie.
K: To przestań się na mnie gapić!- Zamknęła drzwiczki za sobą i ruszyła do bloku. Zane obserwował ją w ciszy. Odpięła broń od paska i odłożyła do schowka.
Z: Teraz mogę podejść do ciebie, bo wiem że nie strzelisz do mnie!- Uniósł głowę kobiety do góry. Ich głowy i wargi stykały się ze sobą.
Z: Nie potafię przestać się na ciebie gapić, bo cię kocham! I wisi mi to, czy cię tym wkurzam, czy nie... Rozumiesz?- Szepnął. Słuchała go jak w transie. Kiwnęła lekko głową. Musnął jej cipłe wargi. Tęsknił za jej zapachem, ciepłem, głosem, rozmowami z nią. Ciekawiło go, czy Kate czuła tak samo.
K: Drań.- Ściągnął z niej koszulę. Nie pozostała dłużna. Pieścił jej ciało pocałunkami. Oddała mu się cała.

Komentarze