3.

3.03.2014r

Jeszcze dobrze nie rozpakowała się ani nie przywitała z reszta swojej załogi, z którą dzieliła "pokój", a już musieli wszyscy odebrać wyposażenie i stawić się na poligonie w wyznaczony miejscu.
Żoł: Zapoznajcie się z planem zajęć i załogo biegniemy!- Alicja schowała kartkę do kieszeni i podbiegła do koleżanki Moniki Maj. Poznały się na testach sprawnościowych. Od razu przypadły sobie do gustu. Jednak nie wymieniły się numerami telefonów, więc ich kontakt zakończył się na testach. Jakie były zdziwione kiedy ponownie się zobaczyły, ale tym razem tutaj w koszarach. Zwolniły, żeby odłączyć się trochę od grupy.
M: Słyszałaś?
A: Co?
M: Dwóch żołnierzy JWK, będzie szkolić trzy grupy i uczestniczyć w wybranych ćwiczeniach. Podobno są przystojni.- Ala skrzywiła się.
M: Co to za mina?- Zdziwiła się.
A: Miałam okazję zapoznać się z nimi. Brunet jest totalnym palantem.- Zamilkły, ponieważ przybiegła koło nich grupka koleżanek. 
M: Już mu podpadłaś?- Zaśmiała się.
A: To nie tak! -Przyspieszyła i zostawiła Monikę w tyle, która pokiwała głową.
M: Ta to ma dar do ładowania się w kłopoty. - I wyrównała z drobną kobieta bieg. Alicja jak zawsze wyprzedziła grupę i biegła na równi z przełożonym. Taki bieg nie jest dla niej wyczerpujący. Po bieżni dostały czas na zapoznanie się z zajęciami, a ponieważ dochodziła pora kolacji mogły ochłonąć. Brunetka odłączyła się od grupy i w spokoju usiadła na ławce, na przeciwko której znajdowało się biuro żołnierzy JWK. Czytała uważnie całą listę. Porucznik Dudek stanął w oknie i obserwował kobietę.
D: Co o tym sądzisz?- Zapytał zza biurka. Jednak kolega mu nie odpowiedział. Zerknął na zapatrzonego porucznika i podszedł do okna. Rozglądnął się. Jego wzrok wyłapał tylko tą "małą" kobietę, która opieprzył jakiś czas temu.
D: A ty co tak się na nią gapisz?
K: Nic, tylko tak się zastanawiam...
D: Nad czym? Spodobała ci się?
K: Co taka delikatna kobieta robi w wojsku?
D: Zapytaj się jej. Albo nie ja ci odpowiem- WADZI.- Klepnął przyjaciela w ramię.
K: Ja mówię poważnie. A gdyby wadziła to raczej by jej tutaj nikt nie trzymał.
D: Czemu mam wrażenia, że ona ci się spodobała?
K: Jeszcze nie wiem czy mi się podoba, ma bardzo zwyczajną urodę, choć jest delikatna i drobna. Bliżej jej do bycia baletnicą niż żołnierzem, ale charakterek to ona ma. - Dawid uważnie zlustrował Alę. Brunetka o pociągłej twarzy. Rysy wyraźne. Przypomniał sobie jej wzrok na niego. Jej oczy przykuły całą jego uwagę. Ich zielony kolor musiał przyznać miał coś w sobie. Jednak ten zadziorny charakter... Szybko otrząsnął się z przemyśleń i zwrócił się do podwładnego a zarazem najlepszego kumpla.
D: Zwykła pyskata panna, którą trzeba utemperować.
K: Nie podoba mi się to...
D: I nie musi. Chodźmy na kolację. - Wychodzących z biura zauważyła ich. W jednej sekundzie stanęła i zasalutował im. Oboje kiwnęli głową. Kiedy tylko upewniła się, że mężczyźni zniknęli na dobre za rogiem to podeszła do drzwi, z których wychodzili i przeczytała kartkę obok drzwi.
A: Kapitan Dawid Nowak i porucznik Jakub Dudek. - Przeczytała półgłosem. Zastanowiła się i przypomniała sobie ich pagony. Mężczyzna, który na nią nakrzyczał to właśnie główny prowadzący zajęcia z technik odbijania przeciwnika.
A: O nie! - Patrzyła raz na kartkę z planem zajęć a raz na napis na drzwiach.
A: To jest jakiś koszmar... Mam przerąbane.... - Za nią stała kapral Monika, która również czytała napis na drzwiach.
M: Chcesz mi coś powiedzieć?- Alicja odwróciła się i spojrzała na Monikę.
A: Nie wiem, czy ukończę to szkolenie...
M: Przestań! Jesteś naszym koszarowym kujonem! Kto jak kto, ale ty ukończysz to szkolenie. Za dobrze cię znam. A teraz chodź, bo nam kolacja przepadnie.- Pociągnęła za sobą koleżankę.

Komentarze