31.

10.05.2014

Popatrzyła na porozrzucane bandaże i gazy. Nie miała najmniejszej ochoty sprzątać, ponieważ zmęczenie dawało o sobie znać, a przed nią jeszcze trochę ćwiczeń. Zerknęła na smartphone. Zamiast 15 minut przerwy to ma 15 minut na posprzątanie sali. Odetchnęła głęboko i kucnęła by pozbierać zużyty sprzęt. Sprzątanie szło jej niezwykle topornie. Nie potrafiła się skoncentrować. Z sali usłyszała, że na korytarzu panuje jakieś poruszenie. Zerknęła w kierunku drzwi. Kapral Monika wbiegła do pomieszczenia.
M: Są wyniki!- Wykrzyczała podekscytowana.
A: Super!- Monika przyjrzała się Ali.
M: Nie idziesz sprawdzić?
A: Muszę posprzątać. Możesz zerknąć jak mi poszło?
M: Pewnie!
A: Dzięki. Leć już!- Gestem pokazała koleżance, żeby szła. Uklękła i chowając do koszyka niezużyte bandaże zastanawiała się nad wynikiem. Nie miała pojęcia czego się spodziewać. Na poligonie Dawid nie będzie jej oszczędzać.
A: A co jeśli nie spodoba się mu moja odpowiedź i mnie uwali?- Zapytała na głos. Teraz poważnie się denerwowała. Nie zwróciła uwagi, że w drzwiach stoi Dawid. Mężczyzna widział zdenerwowanie kobiety. Zastanawiał się, czemu jeszcze nie pobiegła z resztą grupy sprawdzić wyników. Odchrząknął. Ala popatrzyła na niego. Podszedł do drobnej kobiety, która dalej klęczała i zbierała śmieci. Przykucnął.
D: Czemu nie sprawdzasz wyniku?
A: A widzisz jak wygląda sala?- Rozejrzał się. Wyglądała jak pobojowisko. Pokiwał głową i energicznie zaczął zbierać śmieci.
A: Co ty robisz?- Zdezorientowana zerknęła na bruneta, który puścił jej oko.
D: Nie widać? Pomagam ci sprzątać. - Wstała i zabrała mu kosz naśmieci z rąk.
A: Zostaw. Nie wypada, żeby żołnierz JWK, który jest szkoleniowcem pomagał w sprzątaniu.- Zaśmiał się kpiąco.
D: Tylko dlatego, że jestem żołnierzem specjalnym mam nie pomagać w sprzątaniu? Niby mi korona z głowy spadnie?
A: Dokładnie.
D: Chcę tylko pomóc kobiecie, która nie wiedząc czemu sprząta sama salę, która wygląda tak jakby przeszedł przez nią tajfun. To takie nienaturalne i dziwne?
A: Nie chcę, żebyś miał kapitanie problemy z mojego powodu.- Dawid podszedł do smutnej Ali.
D: Co się dzieje?
A: Jestem zmęczona i spóźniona na następne zajęcia. Do tego nie znam wyniku testu...
D: Zdałaś. Na moje zajęcia też się spóźniłaś, bo sprzątałaś sale po ćwiczeniach?
A: Tak...- Dawid rozglądnął się i delikatnie musnął policzek Alicji. Odsunęła się jak oparzona.
A: Jeszcze ktoś zobaczy.- Zaśmiał się widząc przerażenie kobiety. Zachowywała się jak nastolatka, którą zaraz przyłapie nauczyciel.
A: To nie jest zabawne kapitanie.- Zwróciła mu uwagę, po czym wybuchnęła śmiechem.
D: Nie jest? To czemu sama się śmiejesz?
A: Nie śmieje się!- Zaprotestowała z powagą.
D: Dobrze już dobrze, biegnij na ćwiczenia.
A: Ale nie dokończyłam porządkować sali.
D: Mam trochę czasu więc ci pomogę.- Widząc, że chce zaprotestować żołnierz dodał na poczekaniu.
D: Oczywiście ten jeden raz.
A: Dziękuję. Naprawdę dziękuję.- Posłała mu szczery uśmiech, który odwzajemnił. Wybiegając minęła się z porucznikiem Dudkiem. Popatrzył za biegnącą Alą. Poszedł w kierunku, z którego wychodziła kobieta.
J: Dlaczego mnie to nie dziwi?- Zmierzył kapitana, który sprzątał. Jakub założył ręce na piesi.
D: Co?
J: Ja mogę zapytać co. Co zrobiłeś sierżant Mazur, że wybiegła z sali?- Dawid podniósł się z podłogi.
D: Nic. Pomagam sprzątać salę. A ona biegła spóźniona na zajęcia.- Jakub zdziwiony przyglądał się przełożonemu.
D: Nie gap się, tylko zabieraj się za sprzątanie. Samo się nie zrobi.- Wrócił do poprzedniej czynności. Kupa prychnął.
D: No, co? Nie nauczyli cię w JWK sprzątać?- Oboje zabrali się za robotę.
J: Pomagasz sierżant Ali?
D: Tak. Dokończysz resztę sam. Muszę coś załatwić.- Dawid zamyślony wstał i poprawił mundur.
J: Znam tą minę! Co ty znowu kombinujesz?
D: Nie może być tak, że jedna i ta sama osoba jest ciągle wykorzystywana. Przecież to osłabia grupę. Z kim teraz mięli zajęcia?
J: Z tego co się orientuję to chyba z majorem Małeckim. Dawid tylko bez awantur.- Kapitan kiwnął głową i wyruszył w poszukiwaniu szkoleniowca. Przeszedł prawie cały poligon. Minął kilka razy grupę Ali. Kobieta zerknęła pytająco. Zignorował jej minę, ponieważ zauważył majora. Zawołał go i szybko podbiegł do mężczyzny.
D: Panie majorze, jak to jest że ciągle jedna i ta sama osoba zostaje i sprząta salę po zajęciach?
Maj: Nie rozumiem kapitanie?- zmierzyli się.
D: Doskonale pan wie o czym mówię. Pytam dlaczego ciągle sierżant Mazur musi sprzątać cały bałagan po grupie. Chyba oprócz niej jest ktoś jeszcze w grupie i sama nie robi tego całego bajzlu?
Maj: A to chyba nie pańska sprawa.
D: Moja, jeśli spóźnia się ciągle na moje zajęcia.- Mężczyźni popatrzyli na wystraszoną Alę, która z daleka obserwowała ich.
Maj: Skarżyła się?
D: Nie musiała. Dziś byłem świadkiem jak samotnie sprząta pobojowisko. Pomogłem jej. I nie wyobrażam sobie, żebym ja jako żołnierz specjalny po raz kolejny na klęczkach musiał sprzątać salę, bo pan nie umie zarządzać grupą. A tak na marginesie panie majorze jakiekolwiek próby wyzyskiwania i  mobbingu są surowo karane. Mam nadzieję, że teraz pan rozumie.- Dawid na pięcie się odwrócił i z triumfalnym uśmiechem na twarzy poszedł w kierunku swojego gabinetu.

Komentarze