Rozdział 1.

Czwartek 7.01.2013

Melanie Davis z bijącym sercem patrzyła na drzwi nadkomisarza Nata Cartera. Wróciły do niej wspomnienia. Miała nadzieję, że policjant zgodzi się jej pomóc. Nie miała do kogo zwrócić się z problemem. Zapukała kilka razy, ale odpowiedziała jej cisza. Zrezygnowana miała odejść, gdy w drzwiach obok pokoju Nata stanęła średniego wzrostu kobieta. Przy pasku miała broń. Patrzyła na Melanie przeszywającymi, piwnymi oczami. Mel poczuła się nieswojo w obecności policjantki.
K: Szuka pani kogoś?
M: Nata... To znaczy nadkomisarza Cartera,- Szybko przeczytała z drzwi jego stopień i poprawiła się.
K: Nie ma go u siebie?- Nie czekając na odpowiedź Melanie, kobieta przyłożyła telefon do ucha, ale nie odebrał. Policjantka gestem zaprosiła przestraszoną Mel do swojego gabinetu.
K: Komisarz Kathrina Fox.- Posłała jej uśmiech.
M: Melanie Davis.
K: Jest pani znajomą Nata?
M: Można tak powiedzieć. Nie chcę pani przeszkadzać... Przyjdę innym razem.- Szukała ucieczki od policjantki. Do tego dopadły ją wątpliwości, czy dobrze zrobiła przychodząc do Nata.
K: Nie ma problemu, wiem gdzie jest. Pójdę po niego.
M: Nie chcę robić kłopotu.
K: Napije się pani kawy? Jest zimno na dworze więc pewnie pan zmarzła.
M: Nie dziękuję.- Jej odpowiedź była zbędna. Policjantka zdecydowała za nią i postawiła przed nią kubek z gorącą kawą.
K: Zaraz do pani przyjdzie Nate.- Melanie w ciszy czekała na spotkanie z Natem. Nie widziała go od czasu kiedy się rozstali. Minęły trzy lata. Nie będzie mieć żalu do mężczyzny jeśli nie będzie chciał z nią rozmawiać. To ona go zostawiła i uciekła. Najpierw jej pomógł, a ona w podziękowaniu zniknęła zostawiając mu list pożegnalny. Żałowała swojej decyzji i tego jak postąpiła względem policjanta, Nie miała prawa do niego przychodzić, ale też nie miała nikogo kto by jej potrafił pomóc.

Komentarze