Rozdział 21

Poniedziałek 25.01.2013

Stał dłuższą chwilę na parkingu pod blokiem Melanie. Wyniki analizy lisów nie pozostawiały złudzeń. Rachel nękała straszą siostrę. Zastanawiał się jak przekazać ta informację Melanie. Wiedział, że to będzie dla kobiety szok i mu nie uwierzy. Jednak musiał dowiedzieć się co kierowało Rachel i dlaczego napastowała rodzinę. Musi też wezwać porywczą Rachel na komendę w celu przedstawienia jej zarzutów o składanie fałszywych zeznań. Czekała go trudna batalia. Idąc w stronę bloku zauważył, że za rogu wychodzi wesoły Tony i obładowana zakupami Melanie. Podbiegł do nich.
N: Pomogę wam.- Wziął od kobiety siatki. Podziękowała mu.
T: Nate!- Objął policjanta w pasie. Wolną ręką pogłaskał chłopca.
N: Co tam stary?- Melanie przystanęła i obserwowała jak idący przed nią mężczyźni ze sobą żywo rozmawiają. Mimowolnie uśmiechnęła się. Chciała zapamiętać tą scenę. Odwrócili się do niej.
T: Mamo! Pospiesz się!
M: Już idę! Nie krzycz tak!- Pouczyła chłopca. Otworzyła drzwi do mieszkania i przepuściła obładowanego Nata w drzwiach. Zaniósł siatki do kuchni i postawił je na blacie. W tym czasie kobieta pomogła się rozebrać rozentuzjazmowanemu Tonemu.
T: Chodź Nate do mnie do pokoju! Zobaczysz jak poukładałem puzzle!- Pociągnął policjanta za rękę.
M: Zaraz, zaraz. Po pierwsze, daj się rozebrać Natowi, a po drugie umyłeś ręce?- Skrzywił się i posłusznie wykonał polecenie mamy. Łysy mężczyzna zaśmiał się i również posłusznie się rozebrał.
N: Mały się ciebie słucha.- Popatrzył na nią z podziwem. Była zadowolona z tego komplementu.
M: Kogoś musi. Wiesz staram się jak mogę.
N: Jesteś dobrą mamą. Widać, że Tony bardzo cię kocha.- Szczerze się do niego uśmiechnęła.
M: Dziękuję. Mam nadzieję. Napijesz się czegoś?- Tony dobiegł do nich.
N: Może kawy. A teraz wybacz, muszę zająć się Tonym.- Połaskotał go. Chłopiec głośno zaprotestował i śmiał się. Melanie uwielbiała jak chłopiec się śmiej. Sprawiało jej to radość i dawało satysfakcję. Robiąc kawę nadsłuchiwała rozmowy Nata z chłopcem. Tony bardzo entuzjastycznie opowiadał policjantowi swój ostatni mecz. Pokazywał mu zdjęcia i piłkę, którą dostał w prezencie od wujka Huntera. Weszła po cichu do pokoju chłopca. Siedzieli na jego łóżku i grali w grę. Pogładziła się po brzuszku. Teraz zrozumiała, czego pozbawiła Tonego i czego pozbawi drugie dziecko. Tej radości na twarzy chłopca nie da ukryć. Był bardzo szczęśliwy z możliwości spędzenia czasu ze swoim idolem. Zabrała swoim dzieciom możliwość pełniej i szczęśliwej rodziny jaką pragnął dać jej mężczyzna.
M: Tony, idź odrób lekcje i pozwól Natowi chwilę odpocząć.
T: Ale mamo...
M: Bez dyskusji. Siadaj do lekcji. Najpierw obowiązki, a później przyjemności.
N: Słuchaj mamy. To co mówi jest bardzo przydatną chcą w życiu. Policjanci ją zawsze stosują, a słyszałem, że chcesz mnie kiedyś zastąpić?- Popatrzył na chłopca.
T: Będę lepszy niż ty!
N: To zabieraj się za naukę. Policjanci dużo się uczą i ćwiczą. Nie tylko mięśnie są nam potrzebne, ale i sprawna głowa.- Nie musiał go przekonywać. Tony wyrzucił z tornistra książki i zabrał się za lekcje. Melanie zaprowadziła Nata do swojego pokoju. Zamknęła drzwi i podała mu kawę. Zerknął znacząco na łóżko. Oboje pamiętali tamtą upojną noc.
M: Co się stało, że nas odwiedzasz?- Gliniarz ocknął się i skupił na niej wzrok.
N: Mam złe wieści. Przyszły mi wyniki z analizy i dostałem od kolegi nagranie z pobliskich działek. Wyciągnął z kieszeni kopię wyników. Podał je kobiecie. Czytała zszokowana.
M: To nie jest prawa! Kłamiesz...
N:  Niestety. Gdzie teraz jest Rachel?
M: Pojechała do Hunetra na kilka dni. Ma ferie na studiach...
N: Mam nagranie, na którym jest Rachel. Kiedy nie było jej z tobą, bo rzekomo gdzieś znikała i tworzyła to kłamstwo. Daty nagrania wskazują jednoznacznie. Była cały czas obecna. W dniu przebicia opon, włamania... Przykro mi Mel... To Rachel stoi za nękaniem. Musimy postawić jej zarzuty za składnie fałszywych zeznań i zająć się wyjaśnieniem tej sprawy. Pojawią się kolejne zarzuty za nękanie i włamanie, chęć wyrządzenia krzywdy, a jak uprze się prokurator to nawet usiłowanie zabójstwa...- Milczała. Była czerwona.
N: Oddałem tą sprawę kolegom. Nie jestem obiektywny więc nie mogę jej prowadzić.- Trzęsła się ze złości.
M: Czy ty właśnie oskarżasz moją młodszą siostrę o chęć zabójstwa!?- Krzyknęła.
N: Wiem, że ci trudno uwierzyć, ale to są fakty. Trzymaj się od niej z daleka. Najlepiej wróć do Huntera.- Była oburzona jego słowami. mierzyła go. Wytrzymał jej spojrzenie.
N: Skontaktuje się z tobą komisarz Kathrina Fox i  nadkomisarz Spencer Rodriguez. Załatwią to sprawnie. Są dobrymi policjantami. Teraz analizują sprawę Rachel i wkrótce się po nią zgłoszą.
M: Wyjdź! Natychmiast wyjdź z mojego domu! - Ręką wskazała mu drzwi.
N: Melanie, uspokój się! Pomyśl o waszym bezpieczeństwie. Myśl racjonalnie. Nie możesz tak narażać i siebie i Tonego. Ona jest niebezpieczna!
M: To moja siostra a ty ją obrażasz! Tak to sobie wymyśliłeś? Skłócisz mnie z moją jedyną rodziną i odejdziesz? Zemsta? Już wystarczająco się zemściłeś na mnie. Poniosę tego skutki przez bardzo długi czas!
N: O czym ty mówisz?
M: Wynoś się!- Płakała. Nate uczynił jak prosiła. Przy drzwiach zastał malca. Patrzy na niego uważnie.
T: Już idziesz?
M: Nate, musi iść. - Widział chłodny wyraz twarzy mamy i nic więcej już nie dodał. Pobiegł do swojego pokoju.
N: Proszę, oglądnij to nagranie.- Wychodząc wcisnął jej do ręki pendrive. Przyjęła go niechętnie. Nie miała zamiaru oglądać.
N: Uważaj na siebie.- Idąc do auta widział jak patrzy z okna na niego smutny chłopiec. Kątem oka zauważył Zana. Kiwnął mu głową. Chwilę później odebrał od przyjaciela telefon.
Z: Jak ci poszło?
N: Nie uwierzyła mi...
Z: A film?
N: Nawet nie chciał go widzieć... Mogłem najpierw zacząć od puszczenia nagrania a później od rozmowy.  Obserwuj ich. Podeślę po Rachel załogę. Musi to wyjaśnić.
Z: Jak coś tylko będzie się działo, to jestem w pobliżu.
N: Dzięki.

Komentarze