4.07.2016
Z: To zostaliśmy sami.- Kate bez słowa nałożyła sałatkę i szynkę na talerz. Podała mu go bez słowa. Jadł i obserwował kobietę. Bardzo tęsknił za nią. Codziennie o niej myślał. Miał wyrzuty sumienia, że zostawił samą Kate z córką. Nie mówił o tym głośno, ale każdy wiedział że Kate to jego oczko w głowie. Dla niej kilka razy zaryzykował. Długą drogą przeszedł zanim udało się mu zdobyć względy policjantki. Bardzo był za to wdzięczny. Nauczył się czekać i dawać jej czas. Kate to bardzo skryta osoba.
Z: Musiało być ci ciężko...- Stwierdził po cichu. Popatrzyła na męża ciemnymi oczami.
K: Bywało gorzej.- Starała się uśmiechnąć. Wyłapał próbę. Pokiwał przecząco głową.
Z: Nie musisz się wysilać. Mi wystarczy to, że cię widzę. - Odetchnęła. Siedziała ze spuszczoną głowa. Dopiero po chwili dotarło do Zana, że płacze. W jednej chwili znalazł się koło żony.
Z: Popatrz na mnie. - Poprosił łagodnie. Nie mogła spojrzeć na żołnierza. Czuła, że schodzi z niej cały stres. Mężczyzna złapał ją delikatnie za brodę i uniósł do góry. Mimowolnie patrzyła na niego.
Z: Wypłacz się... Już jestem kochanie...- Mocno ją tulił. Płakała długi czas. Nie pocieszał kobiety, ani też nie uspokajał. Wiedział, że musi z siebie wszystko wyrzucić. Wtuliła się w niego. Całował kobietę w czoło. Złapał ją za rękę i wstał.
Z: Chodź.- Pociągnął policjantkę z kanapy. Szła za nim. Weszli po schodach do swojej sypiali. Odwrócił się do żony. Patrzył chwilkę na nią. Widziała w jego oczach pożądanie. Był za brunetką bardzo stęskniony. Pocałował ją namiętnie. Nie opierała się. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że też potrzebuje bliskości. Oderwał się od niej.
Z: Boże... Jak ja cię kocham...- Wyszeptał i znów ją mocno pocałował. Dłońmi wędrował po jej ciele. Wzdrygnęła się. Przestał. Odsunęła się od męża i oplotła rękami.
K: Przepraszam... Potrzebuję chwili... - Musiała sobie w głowie poukładać. Wszystko działo się za szybko. Usiadła na łóżku. Zane dołączył do niej. Był trochę skołowany. Przeczesał dłonią włosy.
Z: Rozumiem... Znaczy się staram się zrozumieć....- Patrzyli na siebie. Miała wielkie brązowe oczy. Były bardzo smutne. Przytuliła się.
K: To wszystko dzieję się tak szybko... Jeszcze kilka dni temu rozmawialiśmy przez telefon, a dziś bez uprzedzenia robisz taką niespodziankę... Po prostu nie mogę uwierzyć, że już jesteś... - Mówiła jednym tchem. Mężczyzna nie spuszczał z niej oczu. Bacznie ją obserwował i słuchał co mówi. Kiwał głową. Znienacka go pocałowała. Lekko się uśmiechnął.
K: Cieszę się, że już Stone.- Mruknęła. Zane odpowiedział na zaczepkę pocałunkiem. Pociągnęła go za szyję. Leżała teraz pod nim. Czuła jego ciężar ciała. Słyszała bicie jego serca. Biło szybko. Całowała go. Odpowiadał na każdy pocałunek. Rękę włożył pod plecy policjantki i delikatnie rozsunął zamek sukienki.
Z: Jak tylko cię zobaczyłem, to zastanawiałem się jaką masz bieliznę pod tą śliczną sukieneczką.- Zaśmiała się.
K: Ale zanim przejdziemy do przyjemności, to idź weź prysznic.- Wskazała palcem na drzwi łazienki. Kate bardzo lubiła sypialnię, ponieważ z sypialni mogła prosto wejść do łazienki. To rozwiązanie bardzo jej się podobało. Zane specjalnie dla niej połączył sypialnię z łazienką. Popatrzył na żonę błagalnie. Była niewzruszona.
K: Idź się umyj... Później ci się nie będzie chciało.- Znacząco się uśmiechnęła.
Z: Skoro tak mówisz.- Wstając musnął ją w czoło. Szybko pozbył się wojskowych ubrań. Miała okazję przyjrzeć się swojemu żołnierzowi. Przyłapał ją na gapieniu się.
Z: Za dziesięć minut jestem twój.- Puścił perskie oko.
K: Trzymam za słowo. - Mąż znikł za drzwiami. Ziewnęła. Była wykończona całym dniem. Przeciągnęła się i rozłożyła wygodnie na łóżku. Poczuła błogie ciepło. Czekając na Zana wsłuchiwała się w dźwięk wody. Powoli zamknęła oczy. Powtarzała sobie, że zaraz jej przejdzie, ale na marne. Zasnęła głośno oddychając. Mężczyzna wyszedł wycierając się ręcznikiem.
Z: Już jestem!- Oznajmił głośno. Odpowiedziała cisza. Ściągnął z twarzy ręcznik i ujrzał śpiącą twardo Kate. Podszedł bliżej łóżka. Wpatrywał się w nią.
Z: Musiałaś być bardzo zmęczona...- Westchnął. Ostrożnie okrył żonę kołdrą. Położył się obok niej. Pokój oświetlała tylko lampka nocna. Widział twarz śpiącej Kate. Przesunął delikatnie palcami po jej twarzy.
Z: Kocham cię.- Pocałował w czoło policjantkę, po czym się przytulił. Nie spodziewał się, że tak szybko zaśnie. Chyba nie tylko ona była zmęczona.
Z: To zostaliśmy sami.- Kate bez słowa nałożyła sałatkę i szynkę na talerz. Podała mu go bez słowa. Jadł i obserwował kobietę. Bardzo tęsknił za nią. Codziennie o niej myślał. Miał wyrzuty sumienia, że zostawił samą Kate z córką. Nie mówił o tym głośno, ale każdy wiedział że Kate to jego oczko w głowie. Dla niej kilka razy zaryzykował. Długą drogą przeszedł zanim udało się mu zdobyć względy policjantki. Bardzo był za to wdzięczny. Nauczył się czekać i dawać jej czas. Kate to bardzo skryta osoba.
Z: Musiało być ci ciężko...- Stwierdził po cichu. Popatrzyła na męża ciemnymi oczami.
K: Bywało gorzej.- Starała się uśmiechnąć. Wyłapał próbę. Pokiwał przecząco głową.
Z: Nie musisz się wysilać. Mi wystarczy to, że cię widzę. - Odetchnęła. Siedziała ze spuszczoną głowa. Dopiero po chwili dotarło do Zana, że płacze. W jednej chwili znalazł się koło żony.
Z: Popatrz na mnie. - Poprosił łagodnie. Nie mogła spojrzeć na żołnierza. Czuła, że schodzi z niej cały stres. Mężczyzna złapał ją delikatnie za brodę i uniósł do góry. Mimowolnie patrzyła na niego.
Z: Wypłacz się... Już jestem kochanie...- Mocno ją tulił. Płakała długi czas. Nie pocieszał kobiety, ani też nie uspokajał. Wiedział, że musi z siebie wszystko wyrzucić. Wtuliła się w niego. Całował kobietę w czoło. Złapał ją za rękę i wstał.
Z: Chodź.- Pociągnął policjantkę z kanapy. Szła za nim. Weszli po schodach do swojej sypiali. Odwrócił się do żony. Patrzył chwilkę na nią. Widziała w jego oczach pożądanie. Był za brunetką bardzo stęskniony. Pocałował ją namiętnie. Nie opierała się. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że też potrzebuje bliskości. Oderwał się od niej.
Z: Boże... Jak ja cię kocham...- Wyszeptał i znów ją mocno pocałował. Dłońmi wędrował po jej ciele. Wzdrygnęła się. Przestał. Odsunęła się od męża i oplotła rękami.
K: Przepraszam... Potrzebuję chwili... - Musiała sobie w głowie poukładać. Wszystko działo się za szybko. Usiadła na łóżku. Zane dołączył do niej. Był trochę skołowany. Przeczesał dłonią włosy.
Z: Rozumiem... Znaczy się staram się zrozumieć....- Patrzyli na siebie. Miała wielkie brązowe oczy. Były bardzo smutne. Przytuliła się.
K: To wszystko dzieję się tak szybko... Jeszcze kilka dni temu rozmawialiśmy przez telefon, a dziś bez uprzedzenia robisz taką niespodziankę... Po prostu nie mogę uwierzyć, że już jesteś... - Mówiła jednym tchem. Mężczyzna nie spuszczał z niej oczu. Bacznie ją obserwował i słuchał co mówi. Kiwał głową. Znienacka go pocałowała. Lekko się uśmiechnął.
K: Cieszę się, że już Stone.- Mruknęła. Zane odpowiedział na zaczepkę pocałunkiem. Pociągnęła go za szyję. Leżała teraz pod nim. Czuła jego ciężar ciała. Słyszała bicie jego serca. Biło szybko. Całowała go. Odpowiadał na każdy pocałunek. Rękę włożył pod plecy policjantki i delikatnie rozsunął zamek sukienki.
Z: Jak tylko cię zobaczyłem, to zastanawiałem się jaką masz bieliznę pod tą śliczną sukieneczką.- Zaśmiała się.
K: Ale zanim przejdziemy do przyjemności, to idź weź prysznic.- Wskazała palcem na drzwi łazienki. Kate bardzo lubiła sypialnię, ponieważ z sypialni mogła prosto wejść do łazienki. To rozwiązanie bardzo jej się podobało. Zane specjalnie dla niej połączył sypialnię z łazienką. Popatrzył na żonę błagalnie. Była niewzruszona.
K: Idź się umyj... Później ci się nie będzie chciało.- Znacząco się uśmiechnęła.
Z: Skoro tak mówisz.- Wstając musnął ją w czoło. Szybko pozbył się wojskowych ubrań. Miała okazję przyjrzeć się swojemu żołnierzowi. Przyłapał ją na gapieniu się.
Z: Za dziesięć minut jestem twój.- Puścił perskie oko.
K: Trzymam za słowo. - Mąż znikł za drzwiami. Ziewnęła. Była wykończona całym dniem. Przeciągnęła się i rozłożyła wygodnie na łóżku. Poczuła błogie ciepło. Czekając na Zana wsłuchiwała się w dźwięk wody. Powoli zamknęła oczy. Powtarzała sobie, że zaraz jej przejdzie, ale na marne. Zasnęła głośno oddychając. Mężczyzna wyszedł wycierając się ręcznikiem.
Z: Już jestem!- Oznajmił głośno. Odpowiedziała cisza. Ściągnął z twarzy ręcznik i ujrzał śpiącą twardo Kate. Podszedł bliżej łóżka. Wpatrywał się w nią.
Z: Musiałaś być bardzo zmęczona...- Westchnął. Ostrożnie okrył żonę kołdrą. Położył się obok niej. Pokój oświetlała tylko lampka nocna. Widział twarz śpiącej Kate. Przesunął delikatnie palcami po jej twarzy.
Z: Kocham cię.- Pocałował w czoło policjantkę, po czym się przytulił. Nie spodziewał się, że tak szybko zaśnie. Chyba nie tylko ona była zmęczona.
Komentarze
Prześlij komentarz