22.07.2016
Po rozmowie z Ashley była rozbita. Nie miała pojęcia, że informacje tak potrafią przytłoczyć człowieka. Miała ogromny mętlik w głowie. Starała się poukładać jakoś wiadomości. Otworzyła notes. Spisała wszystko co udało się jej istotnego ustalić. Wiedziała, że Lena to przebiegła kobieta, ale nie wiedziała, że jest taką manipulantką i robiła Zana jak chciała. Zdradzała go, a później wmówiła mu, że to jego wina... Rozstawali się kilka razy, za każdym razem jak miała problem i kłopoty to do niego wracała. Wykorzystywała go i innych do swoich celów. Lubiła obracać się we wpływowym towarzystwie i ostro imprezować do czego namawiała jej męża. Była notorycznym kłamcą. Zawsze dostawała to czego chciała. Każdy jej współczuł i pomagał, bo miała dar przekonywania i odgrywania biednej. Zastanawiała się ile z tego co powiedziała im Lena na przesłuchaniu jest prawdą i do czego zmierza kobieta. Wiedział, że chce Zana. Ashley ją uświadomiła.
A: Ta kobieta nie pojawiła się przypadkiem w twoim życiu Kate. Nie wierz w ani jedno jej słowo... Ona kłamie... Zawsze kłamała, żeby dostać to czego chce...
K: A czego może chcieć teraz?
A: Zana.- Kate zamarła. Nigdy nie walczyła z inną kobietą o względy mężczyzny. Nie wiedziała nawet jak ma się zachować.
A: Kate, ja nie żartuję. Ona zawsze kochała toksyczną miłością Zana. I jestem pewna, że ci nie odpuści. Pilnuj go.
K: Chyba to on się powinien pilnować. Wie ile ma do stracenia.- Byłą nieugięta. Ale zarazem było jej przykro. Gorzkie słowa przyjaciółki uświadomiły ją z kim ma do czynienia.
A: To tylko facet... A ona nieraz potrafiła nim zakręcić... To dobra aktorka. Ona użyje wszystkich środków, żeby cię wyeliminować po drodze. Ona nie ma skrupułów. Dla niej ty i Hailey jesteście tylko przeszkodą, którą musi przejść.
K: To co mam robić Ash?- Zapytała błagalnie.
A: Przykro mi, ale nie ma pojęcia. Wiem tyle, że Zane bardzo cię kocha i oboje wiecie ile razem przeszliście. Macie wspaniałą córeczkę i nie pozwól jej skrzywdzić. - Słowa przyjaciółki dudniły w jej głowie. Zamknęła notes i oparła się na fotelu. Popatrzyła na swoją komórkę. Mąż ani razu do niej nie zadzwonił. Sprawdziła godzinę. Było po 20. Uznała, że czas wracać. Podlała kwiaty w domu Spencera i wzięła pocztę. Droga do rodziny minęła jej nieubłaganie szybko. Hailey właśnie kładła się spać. Przywitała się z córeczką. Obiecała, że jutro ją uczesze do babci. Dziewczynka była podekscytowana wyjazdem do babci. Uwielbiała góry. Poczekała aż zaśnie. Zgasiła lampkę przy jej łóżeczku. Zane była na balkonie i rozmawiał przez telefon. Śmiał się i żywo dyskutował. Przystanęła, żeby popatrzeć na szczęśliwego męża. To ostatnio rzadki widok. Umyła się i wtarła w ciało balsam. Poczuła się odświeżona po całym dniu. Położyła się. Nie mogła jednak zasnąć. Zane dalej nie wracał. Ile nocy spędziła samotnie w tym wielkim łożu? Nie lubiła spać w nim samotnie. Zawsze uważała, ze to łóżko jest za wielkie. Jednak Zane upierał się, żeby je kupić. Chciał mieć wygodę. Ona ma wygodę a ona pustkę. Brak bliskości. Oplotła się kołdrą. W myślach dalej dźwięczały jej słowa przyjaciółki. Nie potrafiła się uspokoić. Usłyszała trzask balkonu i powiew rześkiego powietrza.
Z: Trzymaj się Lena.- Słowa męża sprawiły, że zamarła. Musiało coś jej się przesłyszeć. Przecież nie gadałby tyle czasu z Leną. Musiała się za bardzo nakręcić. Słyszała zbliżające się kroki. Szybko zamknęła oczy. Nie miała ochoty z nim rozmawiać. Wszedł do sypialni. Czuła na sobie jego spojrzenie. Rozebrał się i poszedł pod prysznic. Odczekała chwilę. Puścił wodę i zamknął kabinę. Otworzyła oczy i postanowiła zrobić coś czego nigdy w życiu nie chciała robić. Sprawdziła połączenie Zana. Faktycznie rozmawiał z Leną. Odłożyła telefon na miejsce. Serce waliło jej jak oszalałe. W myślach miała słowa Ash. Pilnuj go. Ona zawsze kochała Zana toksyczną miłością. Słowa nieubłaganie wbijały się w jej głowę. Skuliła się, gdy usłyszała drzwi od łazienki. Położył się koło niej i nawet się nie przysunął. Leżeli na krańcach łóżka. Zawsze ją do siebie przyciągał i całował a teraz unika jej. Urażona i cała w nerwach zasnęła. Długo jednak nie pospała. Obudziły ją mdłości. Pobiegła do łazienki i zwymiotowała. Trzęsła się. Nie miała siły wstać. Mąż stanął w drzwiach.
Z: Co się dzieje?
K: Nic, coś musiało mi zaszkodzić.- Wytarła twarz papierem. Czuła, że wbija w nią wzrok. Nie miała ochoty się odwracać. Wzięła głęboki wdech i wstała. Brzuch dalej ją bolał. Uklękła i znowu zwymiotowała. Była zażenowana. Pomógł jej wstać. Nie miała siły się opierać. Umyła zęby. Prowadził ją do łóżka. Położyła się. Podał kobiecie wodę. Wypiła kilka łyków. Patrzył na nią z politowaniem.
Z: Mogłaś jeszcze więcej zjeść chińczyka.- Dogryzł jej. Patrzyła mu w oczy. Nie miała nic do powiedzenia. Dlatego tylko się położyła i udawała, że zasnęła. Zane w tym czasie leżał na plecach i głośno dyszał. Było mu żal żony. Nie rozumiała, że nie potrafi się pogodzić z tym, że Billy znowu jest w ich życiu. Był o nią bardzo zazdrosny. Dalej szalał na jej punkcie. Miał ochotę przywalić Whitowi. Wiedział, że coś kombinuje.
Po rozmowie z Ashley była rozbita. Nie miała pojęcia, że informacje tak potrafią przytłoczyć człowieka. Miała ogromny mętlik w głowie. Starała się poukładać jakoś wiadomości. Otworzyła notes. Spisała wszystko co udało się jej istotnego ustalić. Wiedziała, że Lena to przebiegła kobieta, ale nie wiedziała, że jest taką manipulantką i robiła Zana jak chciała. Zdradzała go, a później wmówiła mu, że to jego wina... Rozstawali się kilka razy, za każdym razem jak miała problem i kłopoty to do niego wracała. Wykorzystywała go i innych do swoich celów. Lubiła obracać się we wpływowym towarzystwie i ostro imprezować do czego namawiała jej męża. Była notorycznym kłamcą. Zawsze dostawała to czego chciała. Każdy jej współczuł i pomagał, bo miała dar przekonywania i odgrywania biednej. Zastanawiała się ile z tego co powiedziała im Lena na przesłuchaniu jest prawdą i do czego zmierza kobieta. Wiedział, że chce Zana. Ashley ją uświadomiła.
A: Ta kobieta nie pojawiła się przypadkiem w twoim życiu Kate. Nie wierz w ani jedno jej słowo... Ona kłamie... Zawsze kłamała, żeby dostać to czego chce...
K: A czego może chcieć teraz?
A: Zana.- Kate zamarła. Nigdy nie walczyła z inną kobietą o względy mężczyzny. Nie wiedziała nawet jak ma się zachować.
A: Kate, ja nie żartuję. Ona zawsze kochała toksyczną miłością Zana. I jestem pewna, że ci nie odpuści. Pilnuj go.
K: Chyba to on się powinien pilnować. Wie ile ma do stracenia.- Byłą nieugięta. Ale zarazem było jej przykro. Gorzkie słowa przyjaciółki uświadomiły ją z kim ma do czynienia.
A: To tylko facet... A ona nieraz potrafiła nim zakręcić... To dobra aktorka. Ona użyje wszystkich środków, żeby cię wyeliminować po drodze. Ona nie ma skrupułów. Dla niej ty i Hailey jesteście tylko przeszkodą, którą musi przejść.
K: To co mam robić Ash?- Zapytała błagalnie.
A: Przykro mi, ale nie ma pojęcia. Wiem tyle, że Zane bardzo cię kocha i oboje wiecie ile razem przeszliście. Macie wspaniałą córeczkę i nie pozwól jej skrzywdzić. - Słowa przyjaciółki dudniły w jej głowie. Zamknęła notes i oparła się na fotelu. Popatrzyła na swoją komórkę. Mąż ani razu do niej nie zadzwonił. Sprawdziła godzinę. Było po 20. Uznała, że czas wracać. Podlała kwiaty w domu Spencera i wzięła pocztę. Droga do rodziny minęła jej nieubłaganie szybko. Hailey właśnie kładła się spać. Przywitała się z córeczką. Obiecała, że jutro ją uczesze do babci. Dziewczynka była podekscytowana wyjazdem do babci. Uwielbiała góry. Poczekała aż zaśnie. Zgasiła lampkę przy jej łóżeczku. Zane była na balkonie i rozmawiał przez telefon. Śmiał się i żywo dyskutował. Przystanęła, żeby popatrzeć na szczęśliwego męża. To ostatnio rzadki widok. Umyła się i wtarła w ciało balsam. Poczuła się odświeżona po całym dniu. Położyła się. Nie mogła jednak zasnąć. Zane dalej nie wracał. Ile nocy spędziła samotnie w tym wielkim łożu? Nie lubiła spać w nim samotnie. Zawsze uważała, ze to łóżko jest za wielkie. Jednak Zane upierał się, żeby je kupić. Chciał mieć wygodę. Ona ma wygodę a ona pustkę. Brak bliskości. Oplotła się kołdrą. W myślach dalej dźwięczały jej słowa przyjaciółki. Nie potrafiła się uspokoić. Usłyszała trzask balkonu i powiew rześkiego powietrza.
Z: Trzymaj się Lena.- Słowa męża sprawiły, że zamarła. Musiało coś jej się przesłyszeć. Przecież nie gadałby tyle czasu z Leną. Musiała się za bardzo nakręcić. Słyszała zbliżające się kroki. Szybko zamknęła oczy. Nie miała ochoty z nim rozmawiać. Wszedł do sypialni. Czuła na sobie jego spojrzenie. Rozebrał się i poszedł pod prysznic. Odczekała chwilę. Puścił wodę i zamknął kabinę. Otworzyła oczy i postanowiła zrobić coś czego nigdy w życiu nie chciała robić. Sprawdziła połączenie Zana. Faktycznie rozmawiał z Leną. Odłożyła telefon na miejsce. Serce waliło jej jak oszalałe. W myślach miała słowa Ash. Pilnuj go. Ona zawsze kochała Zana toksyczną miłością. Słowa nieubłaganie wbijały się w jej głowę. Skuliła się, gdy usłyszała drzwi od łazienki. Położył się koło niej i nawet się nie przysunął. Leżeli na krańcach łóżka. Zawsze ją do siebie przyciągał i całował a teraz unika jej. Urażona i cała w nerwach zasnęła. Długo jednak nie pospała. Obudziły ją mdłości. Pobiegła do łazienki i zwymiotowała. Trzęsła się. Nie miała siły wstać. Mąż stanął w drzwiach.
Z: Co się dzieje?
K: Nic, coś musiało mi zaszkodzić.- Wytarła twarz papierem. Czuła, że wbija w nią wzrok. Nie miała ochoty się odwracać. Wzięła głęboki wdech i wstała. Brzuch dalej ją bolał. Uklękła i znowu zwymiotowała. Była zażenowana. Pomógł jej wstać. Nie miała siły się opierać. Umyła zęby. Prowadził ją do łóżka. Położyła się. Podał kobiecie wodę. Wypiła kilka łyków. Patrzył na nią z politowaniem.
Z: Mogłaś jeszcze więcej zjeść chińczyka.- Dogryzł jej. Patrzyła mu w oczy. Nie miała nic do powiedzenia. Dlatego tylko się położyła i udawała, że zasnęła. Zane w tym czasie leżał na plecach i głośno dyszał. Było mu żal żony. Nie rozumiała, że nie potrafi się pogodzić z tym, że Billy znowu jest w ich życiu. Był o nią bardzo zazdrosny. Dalej szalał na jej punkcie. Miał ochotę przywalić Whitowi. Wiedział, że coś kombinuje.
Komentarze
Prześlij komentarz