1.08.2018
Wpatrywała się w dal. Było już po dwudziestej więc Hayley już smacznie spała. Nauczyła ją zasypiać o tej porze, żeby mieć czas dla siebie. Nie rozumiała jak dzieci mogą nie spać do północy. Kiedy ci rodzice mają czas na sen i odpoczynek? Te kilka dni w górach z córką były intensywne a zarazem wspaniałe. Tęskniły już obie za sobą. Poczuła się swobodnie. Upiła łyk wina i rozsiadła się na huśtawce. Bujała się powoli. Była nieco spokojniejsza. Starała się wyciszyć i odprężyć. Górski klimat był odpowiedni. Teściowa dała jej sporo przestrzeni i spokoju. Jednak widząc zbliżającą się kobietę wiedziała już, że nadciągają pytania od których się nie uwolni. Wzięła kolejny łyk trunku i przesunęła się na huśtawce robiąc dla niej miejsce.
K: Pytaj...- Wypaliła bez ogródek. Nie miała ochoty na gierki i dyskretne podpytywania. Diana się lekko uśmiechnęła i dolała im wina.
D: Co się z wami dzieje dzieci?- Kate spuściła głowę. Nie mogła jej powiedzieć prawdy o ciąży. Nikt nie może o tym wiedzieć. Jeśli wygada się teściowej to jest pewna, że powie to Zanowi. Nie mogła na to pozwolić.
K: Przecież wiesz... Nie widujesz ich razem?
D: Zane zarzeka się, że nic do niej nie czuje ani cię nie zdradził...- Wyszeptała. Policjantka czuła zbliżające się łzy. Zamknęła oczy i policzyła do pięciu. Wie, że kobieta chce im pomóc i zawsze będzie broniła swojego dziecka. To zrozumiała, każda kochająca matka broni swoich dzieci.
D: Kate... Ja go nie bronię... Też jestem na niego wściekła, że zgłupiał na punkcie Leny. Wiesz, że stoję murem za tobą... Traktuję cię jak swoją córkę i wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.- Popatrzyła na brunetkę.
D: Chcę, żebyście się dogadali dla dobra Heyley... Ona powinna mieć oboje rodziców. Sama wiesz jak to jest nie mieć jednego rodzica... Nie musicie niszczyć tego co wam się udało zbudować. Wiele razem przeszliście. Rozwód to nie wyjście.- Kate zamarła. Skąd ona wie, że zastanawia się nad rozwodem.
K: Ale ja...- Przerwała jej mama.
D: Myślisz, że nie zauważyłam, że nie nosisz już obrączki. Nie mówisz nic już o nim. Nie zadzwoniliście nawet raz do siebie odkąd tu jesteś... - Czuła, że została przyłapana. Biła się z myślami. Co powinna powiedzieć i jak z tego wybrnąć. Teraz to Diana piła wino.
K: Chciałabym wierzyć, że jest co ratować i o co się starać, ale sama nie jestem w stanie tego zrobić. Chęci muszą być z obu stron. On na razie nie wykazuje zainteresowania nawet do rozmowy ze mną. Mijamy się i tylko
to nam wychodzi idealnie.- Rozmowę przerwała komórka Kate. Przeprosiła mamę i oddaliła się kilka króków.
N: Kate... Mam złe wieści. Lena została aresztowana...
K: I to są złe wieści?- Wyczuwała zdenerwowanie przełożonego.
N: Nie.. Możesz rozmawiać?
K: Tak. Mów szybko co się dzieje.
N: Lena została aresztowana i Zane też...
K: Kurwa jego mać!- Wykrzyknęła a cały świat jej się właśnie zawalił po raz drugi w przeciągu miesiąca niecałego. Oddychała ciężko. Starała się wziąć w garść.
N: Kate.. To jeszcze nie wszystko.. Lena powiedziała prokuratorowi, że będzie rozmawiać z tylko z tobą i tobie zezna całą prawdę... Prokurator kazał mi cię ściągnąć natychmiast. Nie interesuje go nic. Masz być i koniec.
K: Ja nie dam rady Nate... Nie dam rady... To jakiś absurd. Nie mogę tego zrobić. Jestem nieobiektywna i jestem stroną w strawie...- Starała się wybrnąć. Cała się trzęsła.
N: Przykro mi Kate... Musisz przyjechać. Wszyscy czekamy na ciebie... Przepraszam...
K: Będę do dwóch godzin. Co z nim?
N: Na razie się trzyma. Jest tymczasowo w areszcie. Jako podejrzany. Wszytsko będzie zależało od tego co powie ci Lena...Nic więcej nie wiem. Lena chce tylko z tobą rozmawiać i to po wariografem, żeby była pewność że mówi prawdę. To są jej postulaty. - Rozłączyła się. Jak ona to powie mamie? Popatrzyła na Dianę. Była taka nieświadoma.
K: Muszę pilnie jechać na Stalową. Wzywa mnie prokurator... Lena została aresztowana...- Urwała i dała czas kobiecie.
D: Zane wie o tym?- Policjantka wciągnęła powietrze i odwróciła wzrok.
D: Kate! Co jest do cholery?- rzadko widziała tak zburzoną teściową.
K: Jest razem z nią...- Wykrztusiła z siebie.
D: Jak to!? Co to znaczy!? Jest aresztowany? Mój syn jest aresztowany!?- Nie mogła uwierzyć.
D: Powiedz coś! Na pewno coś wiesz! - Krzyczała. Dała jej czas. Lata pracy nauczyły ją, że ludzie muszą najpierw dać upust emocjom, bo inaczej nic do nich nie dotrze.
K: Nic nie wiem. Jadę właśnie, bo Lena nie chce rozmawiać z nikim oprócz mnie..- Z trudem mówiła. Szybko spakowała torbę i chwyciła za kluczyki.
D: W cóż ona go wrobiła!?
K: Ja go ostrzegałam... - nic więcej nie powiedziała. Patrzyła na zapłakaną mamę Zana. Opadła na krzesło.
D: Kate pomóż mu... Błagam...
K: Chciałabym... dla mnie też nie będzie to proste... przesłuchiwać kochankę męża....- Otworzyła drzwi i wyszła zanim odezwała się teściowa. Wsiadła do auta. Dobiegła do niej kobieta.
D: Daj znać jak coś będziesz wiedziała dziecko i trzymaj się. O nic się nie martw... Zajmę się Heyley.- Odsunęła się od auta policjantki. Kate jechała trzęsąc się. Zanim dojechała do pracy zdążyła porozmawiać z Billym. Starał się ją przygotować na ciężkie przesłuchanie. Jednak nie spodziewała się tego co usłyszy za jakiś czas.
Komentarze
Prześlij komentarz